Zmagania i starania ludności mieszkającej na Górnym Śląsku o przynależność do Polski znalazły odzwierciedlenie także w literaturze. W latach 1919-1921 powstało wiele utworówpoetyckich i prozatorskich(kilkaset)o powstaniach śląskich, plebiscycie, o samych walkach, w których uczestniczyli Górnoślązacy podczas starć i bitew z Niemcami. Wiele utworów drukowano w czasopismach („Katoliku”, „Górnoślązaku”, „Głosach znad Odry”), na łamach tych pism umieszczano także  utwory śląskich poetów tworzących w XIX stuleciu: Ks. Konstantego Damrotha czy  Ks. Norberta Bonczyka.

Literatura okresu 1919-1921 przede  wszystkim  służyła celom propagandowym i agitacyjnym. Uświadamiała narodowo, a jednocześnie ośmieszała wroga. Była to twórczośćpozbawiona większych aspiracji artystycznych, tworzona przez ludowych pisarzy, jednak jej znaczenie w omawianym okresie było ogromne. Poezja ta stała się towarzyszką walk, podnosiła na duchu, przekazywana z ust do ust krążyła wśród powstańców i ich rodzin.

Twórcami tej literatury byli między innymi: Emanuel Grim, Emanuel Imiela, Jan Nikodem Jaroń, Stanisław Ligoń, Kazimierz Ligoń, Jan Przybyła, Leon Wolf, Augustyn Świder, Bułat. 



Literatura powstańcza w wykonaniu uczniów naszej szkoły

Konstanty Damroth, Moja ojczyzna 
wykonanie: Oliwia Stawicka

Kazimierz Ligoń, I płynął piękny polski śpiew
Wykonanie: Emilia Wyleżoł


Konstanty Imiela, Krwawa pąć
Wykonanie: Stanisław Jakóbiec


Tekst pochodzi ze zbioru pt. Jak starka swego Zeflika na powstanie wysłała
Wykonanie: Emilia Kiraga



Emanuel G r i m

O Ziemio Śląska

O Ziemio Śląska! boleści Golgoto!

Ofiarowano ci koronę złotą,

lecz zamiast tej znowu ciernistą włożono,

ręce skowano i miecz wbito w łono,

za kruże ofiar niczego nie dano...

kiedyż dla Ciebie zejdzie wolne rano...?!

Kazimierz L i g o ń

I płynął piękny polski śpiew

I płynął piękny polski śpiew,

I wstrząsnął śląskim ludem.

Jak snów proroczych głośny zew,

Wolności brzmiał nam cudem.

Aż zadrżał dawny polski gród,

Gdzie Piastów śnią książęta,

I budzi się Piastowski ród,

Krzyżackie krusząc pęta.

I choć się pieni w złości wróg,

Choć śle na Was siepaczy,

W dzień plebiscytu spłaci dług

Wdzięczności szczep ślązacy.

A gdy nadejdzie walki czas,

Wzmocnieni Waszą wiarą,

Kraj diamentów czarnych wraz

Z ojczyzną złączym starą.


Bułat 

Śląsk z Polską

Bracia! już przyszłość rozdziera mroki,

Którymi była omglona!

Odsuńmy kamień ten z Polski grobu.

Niech kwitnie znów wyzwolona!

Niech wstaje żywa i odmłodniała,

Nie cofniem przed Nią swych dłoni

I będzie Polsce tej cześć i chwała,

Aż Zygmunt* echem oddzwoni!

Bo już na Śląsku ten szczep wyrasta,

Co będzie sławnym na świecie.

Orłu czarnemu rycerze Piasta

Wydrą ze szponów to dziecię.

To dziecię śląskie tego dokona,

Że będzie znów na wyżynie

Ojczyzna nasza, jak dawniej była,

I nigdy, nigdy nie zginie! 


Kazimierz Bobelak

Święta Anna


To nasza święta jest tutaj! Nikt od niej nas nie odgoni!

To nasza Święta jest tutaj! Tylko nam wolno iść o niej!

Co rok tu chodzim z pielgrzymką i dziś na pąćidziem krwawą.

Nam wolno, tu wszystko jest nasze, wy - co tu macie za prawo?

Idziemy z klątwą na ustach, lecz ty, patronko, rozumiesz,

Ty wiesz, że wiara w nas żyje, w spoconym, skurzonym tłumie. 



Konstanty Damroth

Moja ojczyzna 

Znasz-li tę ziemię, co z swych kruszców słynie,

A lud z ubóstwa i rzadkiej prostoty?

Gdzie drogi kruszec w obcych ręce płynie,

A ludek w sercu kosztowniejsze cnoty

Przed cudzem okiem i światem ukrywa,

By nie sięgnęła po nie ręka chciwa?

Znasz, ty tę ziemię, znasz ten lud poczciwy,

Znasz, przyjacielu, naszych chłopków serca?

Och, znasz je może, jak ci je kłamliwy,

Jak cudzoziemczy opisał oszczerca! -

Lecz spojrzyj i poznaj okiem życzliwem,

A przejmiesz się dla nich czcią i podziwem.


Śląsku mój! - Słowo cudnego uroku.

-Ojczyzno! - Węźle uczuć tajemniczy.

Nie zdołam wezbranych myśli już toku,

Ni z rzewnych uczuć czerpanej słodyczy

W milczeniu stłumić! Więc niech się łzy leją,

Myśli swobodnie sobie pobujają,

Słodycz i gorycz niech serce koleją

Karmią, aż w rozkosz cierpienia roztają.

Ojczyzno śląska, nad wszystko ceniona,

Od cudzoziemczej głupoty wzgardzona,

Wzgardę niesłuszną niweczą twe syny

Kochając i ceniąc nad wsze krainy.


Gdzie się po polach pieśni rozlegają

W drogim po ojcach języku śpiewane;

Gdzie; w kniejach dziki i łanie bujają,

I gdzie z kominów nieba tycznych chmury

Dymu się wiją, płomiene buchają,

A młoty w kruszec jakby taran w mury

Z trzaskiem piorunu stale uderzają;

Gdzie skarby dobywa ukryte w ziemi

Ludność potulna, z uczciwości znana,

Przebiegłych przybyszów bogacąc niemi:

Ta moja śląska ojczyzna kochana!


Konstanty Imiela

Krwawa pąć

„Pamiętny dzień, pamiętny czas poranny,

Gdy szli zdobywać Górę Świętej Anny;

Bagnetu stalą czerń witając wrogą,

Zwycięsko szli pątnikom znaną drogą.

Wtem przyszedł rozkaz: słowo, jakby zdrady —

Odwrotu rozkaz — „bo będą układy” —

Ktoś krzyknął: „Odwrót” . — Z miejsca nikt nie rusza.

Zły wzrok spod czapki lub spod kapelusza

Dowódcę sięga... Chłopcy cicho klną

Zgrzytając zębskiem... Czasem własną łzą

Zachłysta głucho w złości się niektóry:

„ My nie opuścim Świętej Anny Góry —

I kulę weźmie w łeb, kto pierwszy zmyka” .

„T o rozkaz — marsz” . — „to  polityka” .

Wracają jednak, lecz nie wszyscy przecie.

„Tóż, idźcie, kiedy chcecie.”

Straceńców kilku twardym głosem rzekło,

i naprzód poszło w szalejące piekło,

by Świętą Górę z ręki wroga wziąć. —

N a   swą ostatnią, krwawą poszli p ą ć. 


Zanim się zaczęło to powstanie

Tekst pochodzi ze zbioru pt. Jak starka swego Zeflika na powstanie wysłała.

My wojowali nie tylko od wojny światowej, ale nasza polskość trwała już od naszych dziadów-pradziadów, którzy nos uczyli pacierza polskiego. Tam w doma po niemiecku człowiek żodnego słowa nie słyszoł. Potym nadszedł czas wojny, a po wojnie wszystko się zaczęło. Stworzyliśmy POW, czyli Polsko Organizacja Wojskowo. Przysięgi my składali w lesie. I zbiórki się odbywały, nawet tu w tym pokoju. Tu była znoszono broń, tu my chowali granaty, karabiny. W chlewiku na dole drzewo z lasu znoszono, a między nim wkłodali my karabiny. I kiedy potym wybuchło pierwsze powstanie, to w nocy kamratom broń my wydowali, pozbierali granaty, a potem poszli my do tego powstania. Dzień Powstania! To trefiło się w niedziela. O trzeciej po południu mieli my zbiórka pod krzyżem.